Wielkanoc byla choc z kilkoma tradycjami. Nawet jesli bylismy tylko w naszym domowym gronie. Jak to w mieszanej rodzinie, musialo byc troche po polsku i troche po francusku.
Wiec w niedziele byl zurek z jajkiem i pokrojona cieniutko kielbaska, polska oczywiscie. Moje kompletnie zfrancuziale dzieci przyzwyczajaja sie powoli do moich rodzimych smakow.
A w poniedzialek bylo bardziej na tutejsza nute, czyli tradycyjna jagniecina. Uwielbiamy ja wszyscy.
Szkoda, ze to mieso jest tak malo popularne w Polsce, bo jest naprawde przepyszne. Nadaje sie do pieczenia, do potraw w sosie, jak i na grilla. Jest dosc delikatne i lepiej go nie odtluszczac przed pieczeniem, gdyz bedzie suche.
Łopatka jagnięca, czyli w oryginale: épaule d'agneau confite
Skladniki:
- Lopatka jagnieca
- galazka swierzego rozmarynu
- 2-3 zabki czosnku
- olej
- sol, pieprz
- ok pol szklanki wody
Lopatke ponacinac i powkladac zabki czosnku przekrojone na pol. Nastepnie natrzec olejem, sola i pieprzem. Wlozyc do zeliwnego naczynia. Najlepiej jesli bedzie zeliwne, gdyz lepiej zachowuje temperature, ale zwykle naczynie zaroodporne z przykrywka tez zda egzamin. Polozyc na wierzch galazke rozmarynu. Dno naczynia zalac woda do ok 1,5 cm. Piec w piekarniku conajmniej 4godziny, w teperaturze maksymalnej 150°C. Mozna piec dluzej znizajac temperature. W trakcie pieczenia polewac mieso sosem, bedzie bardziej soczyste.
W ten sposob upieczona jagniecina jest niesamowicie soczysta i miekka. Wrecz nie potrzeba noza do krojenia miesa. Tradycyjnie podawana jest z fasola.